Dobra do rzeczy, dziś było sprzątnie świata, a ja miałam sraczkę:
-Martyna, podnieś tą skarpetę! Tym bardziej, że wydaje mi się iż należy do ciebie, ponieważ tylko ty nosisz czarne, przepocone skarpety.
-Hahahahaha, nie podniosę jej, bo mnie paznokieć swędzi.
-Ale ona tu leży i zanieczyszcza środowisko!
-Hahahahaha, jakie to śmieszne, hahaha. Co pani w ogóle gada? Hahaha. Czyżbym miała coś za zębami?
-Słyszysz co mowię, podła ladacznico?
-Hahahaha, właśnie nie słyszę. Uszy zapchały mi się takim czymś w kolorze mojej wody z kranu, coś pomiędzy pomarańczem, a żółtym.
[...]
Nudziło mi się i całą drogę rysowałam swoje łoniaki, a wszyscy takie oczy - O.O, ale według mnie ten rysunek i tak był niedopracowany, ponieważ zapomniałam dorysować grzyba, który zamieszkał w okolicach mojej małej, sweet muszelki.
Potem przyszedł do mnie Antek Zwiszczy, co mu w dupie piszczy i tak sobie siedzieliśmy dopóki nie przyszła moja mama i nie zaczęła mną walić po chodniku.
Wgl wczoraj kupiłam sobie taką brzydką sukienkę na ślub mojego kuzyna w LumpexWorld za 0,30 zł, w dodatku na wagę :D Nie widać na zdjęciu, ale jest w zgniłym kolorze baby pink, a na końcu ma czerwone odbarwienia i tak cudownie na mnie leży, że idealnie pokazuje moje nadmierne kilogramy.
Na fotce mam 100 % makijażu stóp i 100% wytłuszczone włosy, nawet można zobaczyć jak pięknie się świecą, hihi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz