Obserwatorzy

sobota, 2 lipca 2011

Wywiad z JOLĄ RUTOWICZ! Ale bajerrr!


* INFORMACJA DLA UŁOMÓW:
J- Jola Rutowicz
M- Mimiasta (aj em)

M: Elo, kozaku! Jak cię ochrzcili?
J: Aj em najlepsza dziunia, tutaj- w clubie! Sori, jestem Jolka. Jolka Rutowicz dla wtajemniczonych.
M: Ile masz latkóff?
J: Yyy... nie wiem? Zgubiłam dowód, hłehłe.
M: Jak ma na imię twój stary?
J: Poldziu, można spotkać go pod monopolowym.
M: Co robi pod tym monopolowym?
J: Sprawdza jakość trunków.
M: Aaa, takie buty...
J: Ale on nie jest pantoflem, prędzej kozak. Hahaha.
M: Chyba japonek.
J: Bez kitu, nie jest japonkiem.
M: To może chińczyk?
J: Tak na oko to na azjatę mi wygląda, haha.
M: Czyli skośnooki?
J: No dokładnie! Od małego ma zeza, także z pewnością jest skośnooki.
M: To może murzyn?
J: Nie, blady jest. Nie chodzi ze mną na solarium, haaah!
M: Wampirem pewnie jest!
J: Nie, no co ty! Przecież moja mama nie ma na imię Bella.
M: A jak ma na imię?
J: Izabela, hiehieeee...
M: Czuję podobieństwo...
J: To nie podobieństwo, tylko mój kucyk strzelił cegłę!
M: Fuuu! Faktycznie! Śmierdzi!
J: No śmierdzi, zabieram się. Narka!


I tak oto skończył się wywiad z panią Jolantą Rutowicz, którą darzę ogromnym uczuciem <3 ♥
Jejku, ona jest naprawdę bo$ka, jej kucyk zresztą też. Ale nie chodzi mi o włosy, tylko o konia. W sensie, że ona nie ma konia, tylko kucyka, ale nie na głowie.
Przy okazji chciałabym zareklamować jej wyśmienity singiel! Babciu, to jest zajebiste!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz