Obserwatorzy

piątek, 27 maja 2011

pucu, pucu, pucu... plecki babci czekają

Na szaloną kupę muminka! Mam dziś do szkoły na 10: 45 <yksde>
Po szkole idę z moją prostownicą i suszarką do włosów kupić przyklejane tipsy, bo robimy sobie dzisiaj wieczorem pidżama party i będziemy sobie je naklejać na paznokcie :3
Znając życie, zapomniałam wam przedstawić moje nowe sweet kumpele (czyli suszarkę i prostownicę), ale co tam.

"Mamo, jak będę duża, to mój mózg będzie duży i będę tygrysem!" ~ 4 letnia, choć lekko niedorozwinięta-mała Mimi

Od zawsze lubiłam marzyć =3 Ale wolałam od tego drapać się po pupie przy rodzinie i bekać podczas śpiewania kolęd w święta xd

Dobra tam, trzeba się zabrać w koncu za szorowanie pleców babci Bogusi, na szczęście wczoraj kupiłam Domestos i jakiś środek do pielęgnacji koni.




Ach i odpowiem już na pytania, bo mi się nie chce odpowiadać 68909678 razy XD
1. Czemu myję plecy babci?
 Muszę, ponieważ od jakiegoś czasu cierpi na grzybicę pleców ;`(

2. Dlaczego musiałam kupić Domestos do nich?
 Nie ma chyba lepszego środka, który mógłby chociaż częściowo wyczyścić te cholerne plecy i zlikwidować ich nieprzyjemny odór.

3. Ile kosztowały mnie wszystkie środki do czyszczenia?
Nic. Naprawdę nic! Dostałam wszystkie potrzebne rzeczy od dziadka Stefana, który podobno zajebał je z Aldika.

4. Czy podołam w myciu tych ohydnych i obwisłych pleców?
Niee, w połowie na pewno jebnę z tego przeraźliwego smrodu. To mieszanina zwykłego bąka z przeterminowaną ćwikłą, równie przeterminowanymi śledziami i skisłym mlekiem!

<pur...> Sori, pierdłam XD Jak jakieś inne pytania to zadawać w komentarzach.

Pokażę wam zdjęcie pleców mojej babci, a jeśli i to nie był wystarczający powód do wymiotów, to wpatrzcie się w moje zdjęcie, które widnieje niżej.

1 komentarz: