Dziś jeden z najbardziej pojebanych dni.
Polowa klasy u Kiepskiego nad stawem, leżenie na trawie,picie browarka ^^. Potem ja sama poszłam do Ciucholadi bo nikt nie chciał, ale mnie tam ich opinia nie obchodzi . Kupiłam tam 3 nowe sweet różowe majtki z księżniczką (używane) Potem przeszłam się z Waldkiem do jego domu bo musiał przebrać pampersa ^^ . Ale on mieszka w pięknym miejscu! Jak ja jemu zazdroszczę :< Dosłownie śmietnisko.
-Ej..
-Co, Mimi?
- Zrobiłam siku
- Nie, czuje , że to sweet kupcia
-A twoja mama przebierze mi pampersa ?
- Jasne
Plusem tego, ze przeszłam się z nim była to, że moja mama nie pobrudziłą sobie rąk, i nie musiała kupić nowej paczki Pampers.
Jak wracałam z nim do klasy to w połowie drogi się zatrzymała, odwracam się do niej.
-Oo kvrwa
Zamurowało nas obie na co najmniej 90 sekund, za nami cały czas szedł Waldka pies Kvrvus, a byliśmy około 3 km od jego wysypiska. Szliśmy dalej z nim.
Potem wracałam na menele z Paździochem, Chalinką i Mariolką (dobrze napisałam?).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz