Już wkrótce wyjeżdżam na wakacje do Chicago, gdzie będę spędzać czas ze swoim dziadkiem- Hugh'em. Nie znam jeszcze ostatecznej daty, ale niedługo się dowiem. Wczoraj rozmawiałam z nim przez telefon, niestety nie znam w ogóle angielskiego i nie mogłabym się z nim dogadać, gdyby nie tłumacz google. Rozmawialiśmy z dobre 3 godziny, oczywiście na jego rachunek. Wieczorem wysłał mi kilka fotek jego rezydencji. Mówię wam, tam jest wypas. Tylko cały czas kręcą się tam jakieś młode bździągwy (używam slangu mojej babci). Ale spoko, postaram się je wypier*olić na zbity pysk. Nie będą mi latać jakieś 20-latki w skąpych ubraniach po chacie, to obłęd! Jutro ostatecznie porozmawiam o tym z dziadkiem. Będę u niego chyba 4 tygodnie. Pierwszy tydzień spędzimy w parku wodnym. Mam nadzieję, że dziadek nie dostanie zawału. Drugi tydzień będzie luźny, będziemy leniuchować. Dziadek będzie siedział na fotelu, a ja będę wąchać mu spocone, czarne skarpety- mistrzowsko! Następny tydzień przesiedzimy na siłowni w jego chacie, a w ostatni pojedziemy pod namioty. Oh, będzie świetnie! Jeszcze tylko muszę się spakować, na pewno zabiorę ze sobą mojego myszoskoczka Dionizego, który urodził się bez 2 przednich łapek. Muszę mu doczepiać specjalne kółeczka, aby czuł się jak normalne, zdrowe zwierzątko. Ale on i tak dobrze zdaje sobie sprawę z tego, iż jest kaleką. Dobra, koniec tych czułości! Nie mogę być taka wrażliwa. Jak po raz kolejny mnie ugryzie w palca, to go uśpię. O! To jest dobre rozwiązanie! A tymczasem będę się już z wami żegnać, bo jadę z tatą po pasztet do cioci Tereni. Baj, baj, celulajt.
sobota, 2 lipca 2011
Mimi wyjeżdża na wakacje.
Już wkrótce wyjeżdżam na wakacje do Chicago, gdzie będę spędzać czas ze swoim dziadkiem- Hugh'em. Nie znam jeszcze ostatecznej daty, ale niedługo się dowiem. Wczoraj rozmawiałam z nim przez telefon, niestety nie znam w ogóle angielskiego i nie mogłabym się z nim dogadać, gdyby nie tłumacz google. Rozmawialiśmy z dobre 3 godziny, oczywiście na jego rachunek. Wieczorem wysłał mi kilka fotek jego rezydencji. Mówię wam, tam jest wypas. Tylko cały czas kręcą się tam jakieś młode bździągwy (używam slangu mojej babci). Ale spoko, postaram się je wypier*olić na zbity pysk. Nie będą mi latać jakieś 20-latki w skąpych ubraniach po chacie, to obłęd! Jutro ostatecznie porozmawiam o tym z dziadkiem. Będę u niego chyba 4 tygodnie. Pierwszy tydzień spędzimy w parku wodnym. Mam nadzieję, że dziadek nie dostanie zawału. Drugi tydzień będzie luźny, będziemy leniuchować. Dziadek będzie siedział na fotelu, a ja będę wąchać mu spocone, czarne skarpety- mistrzowsko! Następny tydzień przesiedzimy na siłowni w jego chacie, a w ostatni pojedziemy pod namioty. Oh, będzie świetnie! Jeszcze tylko muszę się spakować, na pewno zabiorę ze sobą mojego myszoskoczka Dionizego, który urodził się bez 2 przednich łapek. Muszę mu doczepiać specjalne kółeczka, aby czuł się jak normalne, zdrowe zwierzątko. Ale on i tak dobrze zdaje sobie sprawę z tego, iż jest kaleką. Dobra, koniec tych czułości! Nie mogę być taka wrażliwa. Jak po raz kolejny mnie ugryzie w palca, to go uśpię. O! To jest dobre rozwiązanie! A tymczasem będę się już z wami żegnać, bo jadę z tatą po pasztet do cioci Tereni. Baj, baj, celulajt.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fantastyczny blog zapraszam do nas !!! http://emovere-blue.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga! *-*
OdpowiedzUsuńJa jebie.
OdpowiedzUsuńNie jeb, bo zostaniesz impotentem ;)
OdpowiedzUsuńheh..
OdpowiedzUsuńty to masz fajnego dziadka;)
ziadek będzie siedział na fotelu, a ja będę wąchać mu spocone, czarne skarpety. ~ zazdroszczę ci;p
Zajebisty blog.
OdpowiedzUsuńlooofciam tan blog ;)
OdpowiedzUsuńmi to się to jakoś nie podoba, żałosne te teksty i wymyślone imiona/nazwiska/miejscowości ;)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego,że sam/a jesteś żałosny/a....
OdpowiedzUsuńmega blog ;p
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie taki żałosny, skoro raczysz tu wchodzić.
OdpowiedzUsuń